Obserwując grupy mam, ale też siebie, wiem, że gdy kobieta jest mamą, to powinności i poczucie winy względem dziecka (a już nie daj Bóg dziecka z większymi potrzebami), rodzeństwa dziecka, męża, rodziców, pracodawcy i SIEBIE często rośnie i rośnie. Bo też definicja dobrej matki staje się z roku na rok coraz bardziej wyszukana i warunki, które muszę spełnić, aby wskoczyć z poziomu fatalnej matki na nawet dość dobrą (w naszym matczynym mniemaniu o sobie) czasami są nie wykonalne w jednym życiu. Ale też jest tak, że jak czujemy się dobrze, w sensie jestem wypoczęta, potrzeby moje – przynajmniej te podstawowe są spełnione, to świat staje się bardziej kolorowy, a ja staję się w moich oczach lepszym, fajniejszym człowiekiem, żoną, mamą, i sobą. Bo to jest tak, że każda z nas ma w sobie taką najpiękniejszą na świecie filiżankę, stoi sobie ona w okolicy serca – tak blisko duszy. I jak ona jest zapełniona zrealizowanymi naszymi potrzebami, ale takimi zdrowymi, z serca płynącymi to czujemy się, po prostu dobrze, jak jest przepełniona to strumień dobroci, użyteczności dla innych, wyrozumiałości, uśmiechu, empatii płynie, a my na „lajciku” dajemy siebie innym i jeszcze nam zostaje dużo dla siebie. Ale jak w tej filiżance brakuje, albo jest pusta – bo przecież lubimy się wyeksploatować do zera, to robi się problem…Bo nie mamy już zapasów w filiżance dla nas, a co dopiero mówić o dawaniu dzieciom, mężowi, pracodawcom, rodzicom, przyjaciołom…Więc wtedy do działania wchodzą emocje: poczucie winy, wyrzuty sumienia, strachy, niepokoje, rozdrażnienie, bycie niefajną, a dalej to bycie niemiłą, zdenerwowaną i wkurzoną na cały świat.

Potrzeby są różne w zależności od etapu życia, świadomości swoich potrzeb, ilości ról które realizujemy, sytuacji życiowych….przykłady? Czasami trudno je znaleźć gdy jesteśmy tak bardzo w biegu. Ale te podstawowe to:

  • fizjologiczne (to przecież sen, wypoczynek, nie bycie głodną, chorą, spragnioną),
  • bezpieczeństwa (mam za co kupić chleb, nie muszę bać się o…., mam oparcie w innych ludziach), miłości (pobycia z mężem/ partnerem, bycia utuloną przez męża/ partnera)
  • przynależności (do jakiejś grupy, wspólnoty)
  • samorealizacji (w pracy, w pasjach, hobby)
  • potrzeba związku ze światem (piękna, harmonii, porządku itd.) i jeszcze dużo innych.
C.d.n....

Moja ulubiona filiżanka do spokojnego, codziennego półgodziny herbaty.

A Ty jak dbasz o zapełnienie swojej filiżanki?